niedziela, 6 marca 2011

Najfajniejsze jest to, że mam pracę

Otrzymałyśmy zadanie. Zrobić wywiad z pracownikiem uczelni. Wykładowcy są ciekawi, owszem, ale o nich możemy się wiele dowiedzieć z różnych źródeł. Władze uczelni – wyzwanie? Może.

Jednak my chciałyśmy dotknąć codzienności i pokazać kogoś, kogo być może na co dzień nie zauważamy. Padło na Panią Elżbietę Poprawę, sprzątaczkę z D.S. Niechcic.

Pani Elżbieta, to człowiek wiecznie uśmiechnięty. Pogodna, otwarta, zawsze chętnie porozmawia, pośmieje się ze studentami. Chyba nie ma mieszkańca Niechcica, który nie kojarzyłby Pani Eli.


Grill Kampus: Jak się Pani pracuje dla Uniwersytetu Opolskiego?

Elżbieta Poprawa: Bardzo dobrze. Jestem zadowolona. Pracuję dla Uniwersytetu już siedem lat. Tyle minie 1 kwietnia i cieszę się z tego każdego dnia.

Teraz pracuje Pani w Niechcicu. Czy od początku współpracy z Uniwersytetem pracowała Pani właśnie tutaj?

Na samym początku, przez pierwszych kilka miesięcy, pracowałam w Mrowisku. Praca porównywalna. Nie odczuwam wielkiej różnicy. Trzeba robić swoje i już. I tam od 6:00 do 14:00 i tutaj. I tam studenci i tutaj. Niechcic nowszy, ładniejszy, wiadomo. Ale posprzątać należy, tak czy inaczej.

Co Panią najbardziej cieszy w tej pracy?

Najfajniejsze jest to, że mam pracę. Po prostu.

Co jest najbardziej męczące na co dzień?

To zależy od dnia. Czasem jest gorszy dzień, czasem lżejszy. Praca bywa męcząca, ale wszystko może zmienić nastawienie.

Pani mąż pracuje na portierni, prawda? Jak się Państwu pracuje obok siebie? Czy to bywa męczące?

Myślę, że to jest kwestia porozumienia, ale nie narzekam. Zresztą nie zawsze się spotykamy, mamy różne zmiany. Na pewno  jestem szczęśliwa, że jest obok mnie.

A jacy są opolscy studenci?

Ogólnie nie ma na co narzekać. To fajni, młodzi ludzie. Kulturalni i rozgadani. Czasem ludzie na nich narzekają, ja nie widzę powodów.

Pani nie narzeka? To znaczy, że nigdy nie spotkało Panią nic nieprzyjemnego ze strony studentów?

Tak, owszem, może i spotkało, ale już się do tego przyzwyczaiłam. Są to jakieś większe lub mniejsze drobne sprawy, ale można się przecież dogadać. Student też człowiek..

Czyli możemy rozumieć, że więcej jest pozytywnych sytuacji?

Pozytywne jak najbardziej też są. Studenci są grzeczni, czasem zagadają, czasem się pośmieją. Są młodzi, to też czasem rozrabiają. Zasadniczo  nie mamy na co narzekać.

Czyli generalnie bilans wychodzi na plus?

No generalnie z tym jest różnie, ale raczej na plus. No ok., na plus!


Basia Nowak
Kamila Zawłocka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz